„Nadwiśle” to nazwa osiedla nie posiadająca historycznych korzeni, powstała na potrzeby Miejskiego Systemu Informacji. Mimo to budzi skojarzenia z ciekawym regionem etnograficznym, w którym lokalne tradycje jeszcze do nie tak dawna były zupełnie żywe.
Mowa jest o Urzeczu, czyli terenie rozciągającym się po obu stronach Wisły od wysokości Saskiej Kępy po obszar na południe od Góry Kalwarii, do ujścia Pilicy. Życie jego mieszkańców, zwanych nieraz „Łurzeczanami” było złączone z najdłuższą rzeką Polski, możliwościami jakie daje, ale też kaprysami, które potrafili okiełznać.
Wywodzili się najprawdopodobniej zwanych Olędrami. Nazwa „Olęder” wywodzi się od kraju ich pochodzenia większości z nich. Od XVI wieku byli ściągani do Polski z powodu ich wiedzy o regulacji rzek i osuszaniu terenu. Mieszkańcy Urzecza przenieśli się tu z Kujaw i Żuław Wiślanych. Brali udział w pracach melioracyjnych (m.in. osuszaniu Saskiej Kępy, będącej niegdyś wyspą), zajmowali się spławianiem drewna i innych towarów po Wiśle, w przeciwieństwie do większości wcześniejszych mieszkańców, umieli mistrzowsko też wykorzystywać wylewającą z koryta rzekę do użyźniania swych pól. Specjalizowali się w produkcji wyrobów wiklinowych.
Urzeczanie długo zachowywali swoją odrębność. Jak pisał w XIX wieku Oskar Kolberg: „W tym powiślanym kraiku lud odróżnia się od innych mową, ubraniem, zwyczajami a nawet sposobem uprawy ziemi”. Wraz z rozwojem Warszawy i upowszechnianiem się szkolnictwa, kultura obu brzegów Wisły rozpłynęła się w polskim otoczeniu. W XXI wieku, wraz z modą na odnajdywanie zapomnianych korzeni, pamięć o Urzeczu wraca, czemu pomaga odbywający się w Gassach nieopodal Konstancina-Jeziornej, Flis Festiwal.
Bibliografia
- 150 lat gminy Wawer, red. Dorota Kozielska, Warszawa 2015