W lasach Wawra do dziś możemy znaleźć świadectwa krwawych walk o Międzylesie, Anin i Wawer toczących się we wrześniu 1944 roku. Były one wstępem do zdobycia przez wojska Armii Czerwonej prawobrzeżnej Warszawy. Są nimi ukryte w zieleni , często bezimienne, mogiły poległych we wrześniu 1944 roku polskich żołnierzy.
W końcu lipca żołnierze Radzieccy zajmują Otwock. Najprawdopodobniej na polecenie Stalina, chcącego doprowadzić do wykrwawienia państwa podziemnego w czasie Powstania Warszawskiego, przez cały kolejny miesiąc nie wykonują niemal żadnych ruchów przeciw okopanym na przedpolach Pragi Niemcom. Sytuacja zmienia się na początku września, gdy dołączają do nich sprzymierzonej żołnierze powstałej w ZSRR Pierwszej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, czyli tzw. Kościuszkowców.
Rankiem 10 września odbywają się krwawe walki, w których dużą część ciężaru biorą na siebie członkowie polskiej formacji. Choć ich szanse są nikłe, Niemcy stawiają zaciekły opór. W ciągu następnych dwóch dni trwa gwałtowna wymiana ognia. Nieznana jest dokładna liczba ofiar Dotychczas historycy zidentyfikowali 144 zabitych wówczas Kościuszkowców, lecz w rzeczywistości mogło być ich dużo więcej. Ciała większości zostały przeniesione m.in. na wawerski cmentarz ofiar II Wojny Światowej. Wciąż jednak możemy natknąć się na samotne mogiły takie jak ten bezimienny grób, podobny znajdujący się na skraju lasu przy Trakcie Napoleońskim, czy na skraju łąki w Radości przy ul. Mrówczej.
Bibliografia
- Kulerski Wiktor, Bogdan Birnbaum, Wawer – 10 września 1944, „Gazeta Wawerska” 8/2019 (23)
- Mikołaj Iwanow: Powstanie Warszawskie widziane z Moskwy, Kraków 2010